Dzień szósty.
Nie do wiary! Czy to już koniec? Od rana na kursie czułyśmy wakacyjną atmosferę: zajęcia poświęcone relaksacji, wymiana kontaktów, podsumowania, podziękowania, zaproszenia, w końcu rozdanie „cenzurek”. Po zajęciach wyjechałyśmy do Granady, jednego z najpiękniejszych miast Hiszpanii. To, co zobaczyłyśmy dzisiaj, przeszło nasze najsmielsze oczekiwania. Zespół pałacowo-parkowy Alhambra, najwspanialszy przykład sztuki islamu na zachodzie, zaskoczył nas swym ogromem, rozmachem, pięknem. W Granadzie starczyło nam jeszcze czasu na skromny posiłek i spacer ulicami Starego Miasta. Po powrocie, późnym popołudniem postanowiłyśmy przespacerować się jeszcze uliczkami naszej ukochanej Sevilli w szczególności odpocząc na Placu Hiszpańskim. Trudno uwierzyć, ale koniec pobytu coraz bliżej.